Czytając o akcji #otwieraMY czuję podświadomy niepokój. Historia Polski, ta bardziej obiektywna, pokazuje, że powstania, mimo bohaterstwa, raczej miały negatywny efekt niż osiągały cele. W oczach krytyków, były wręcz niepotrzebne, szkodliwe i fatalne w konsekwencjach dla biorących udział.
Dosłownie kilka dni temu Trump namawiał do powstania. Skończyło się tragedią i na konsekwencjach.
A teraz szykuje się kolejne powstanie: hotelarzy i restauratorow. Jaki jest cel? Walka o przetrwanie. Dlaczego?
- Powodem jest brak zaufania hotelarzy do rządu i brak wsparcia rządu dla hotelarzy i restauratorów.
- Nadrzędnym powodem jest desperacja biznesmenów, z których, wg ankiety, 80% nie przetrwa do wakacji, jeśli restrykcje covid19 bedą kontynuowane i nie będzie wsparcia finansowego rzadu.
Ale czy powstanie ma sens?
1. Hotelarze nie są zjednoczona grupą społeczną. Największa izba hotelarzy zrzesza 500 obiektów z 2635 (gus 2019). Niedawno powstała druga izba, ilości zrzeszonych nie znam, ale nawet jeśli zrzesza drugie tyle, to wciąż mamy poniżej 50%. Przy czym zrzeszenie polega na usługach jakie izba świadczy dla hotelarzy. Wiec oprócz składki członkowskiej niewiele akcji od hotelarzy wymaga. Plus izby są dla siebie konkurencja, co rozbija hotelarzy na pół.
2. Polska nie jest zjednoczona. Wieloletnia polityka rządu polegająca na dzieleniu narodu, w czasach obfitych ułatwia zarządzaniem nim. Ale w czasie kryzysu się mści. Podział narodu na zwolenników PIS i przeciwników 50-50. A co za tym idzie: podział na zwolenników i przeciwników praw kobiet do aborcji 50-50, LGBT 50-50, kościół 50-50, aż wreszcie covid19: 50-50, szczepionka 50-50. 3. Covid19, bez względu na podziały istnieje. Bez względu na rzekome manipulacje w statystykach covidowych, ogólna umieralność narodu w Listopadzie była dwa razy większa niż średnia z ostatnich 5 lat. Mówimy o tysiącach ludzi więcej, które w 2020 umarły. Wiec zagrożenie jest, i to poważne. Covidowe czy nie, ktokolwiek ignoruje to zagrożenie musi być ograniczony.
4. Covid19 nie jest potworem. Nie atakuje i nie zaraża nas. Nie rozprzestrzenia się sam. To ludzie go rozprzestrzeniają. Ludzie są nośnikiem. Nie trzeba być naukowcem, żeby zdawać sobie z tego sprawę. Tak jak przeziębienie. Nie atakuje nas z powietrza, tylko wtedy kiedy wyjdziemy z mokra głową na zimną pogodę.
5. Bez względu na to jaki mamy rząd, bez względu na to, czy wie co robi, czy nie, ostatnią rzeczą na jaka może sobie pozwolić jest powstanie. Jeśli sie uda jedno powstanie, powstaną wszyscy. Jeśli powstaną wszyscy, zacznie się wojna cywilna miedzy powstającymi, bo… Jesteśmy podzieleni 50-50. Wiec nie wiem, czy ta droga jest dobra, biorąc pod uwagę naukę z każdego poprzedniego powstania jakie miało miejsce. A nauka jest taka, ze powstanie nie osiąga celu, pogarsza sytuacje całości i przynosi olbrzymie konsekwencje dla biorących w nim udział.
6. Ponad to, celem odgórnym powinno być zapanowanie kraju nad wirusem. Po to, żeby odmrażać restrykcje, ekonomie i gospodarkę. Skoro wirus rozprzestrzeniany jest przez ludzi, powstanie jest działaniem zupełnie na przeciw. A to znaczy, ze okres odmrażania będzie jeszcze dłuższy. Wiec zamiast kończyć kryzys, dopiero się zacznie kryzys. Tylko, ze tym razem wina za doprowadzenie do tego kryzysu nie będzie po stronie rządu, ale powstających.
7. Jest jeszcze jedna rzecz warta zwrócenia uwagi. Podatność ludzi na sygnały wzywające do powstania w portalach socjalnych. Pokażcie mi chociaż jedną osobę, która namawia do otwierania, która przyjmie na siebie odpowiedzialność prawną za konsekwencje. Jedną osobę. Wiec jak widzę „ekspertów” wspierających „wszelkie oddolne inicjatywy regionalne, które maja realny wpływ na zmianę bezmyślnej decyzji rządu o zamknięciu branży HORECA” to mi się przypomina apel Trumpa sprzed kilku dni. Bo z legalnego punktu widzenia takie stwierdzenia są bezpieczne dla tych, którzy je wypowiadają. Ale wiemy, ze w domyśle jest to namawianie do powstania, którego konsekwencje bedą poniesione przez powstających, nie przez agitujących.
Jak nie powstanie to co zrobić?
Niestety przez to, ze mamy rząd na którego logiczne działanie nie można liczyć, zjednoczenie wszystkich hotelarzy i podjęcie rozmowy wydaje się jedyna możliwością. Ale zanim to stwierdzenie spotka się z krytyka, zastanówmy się, czy spróbowaliśmy tak? IGHP w imieniu hotelarzy stara się od początku rozmawiać z rządem. Ale będąc reprezentantem 4%, nie mogą mieć posłuchu. Dlatego słowem kluczowym jest zjednoczenie.Wiec jest jeden pomysł, być może radykalny: wszystkie hotele, powinny przystąpić do izby. W celu wzmocnienia słowa do rządu. Bez składek, żeby nie dzielić hotelarzy teraz. Zjednoczenie powinno być nagłośnione przez prasę, reprezentowane przez izbę, powinno zabiegać do rzadu o:Skoro problemem jest zagrożenie spowodowane covid19 (bardzo wysoka śmiertelność) trzeba problem rozwiązać. Mamy do tego teraz dwa narzędzia: szczepionka i izolacja ognisk. Ograniczenia powinny być do momentu nabycia ogólnej odporności.Ograniczenia powinny być konsekwentne dla wszystkich ( hotele, galerie, kościoły, siłownie etc). Ale, ograniczenia nie powinny zamykać biznesów tylko ograniczać możliwość powstania nowych ognisk. Osoby starsze i bardziej zagrożone, powinny być izolowane (być może dla hoteli: zakaz przyjmowania gości pow. 65 roku życia?). Szczepienia powinny być na masowa skale i głownie powinny dotyczyć sektora medycznego, sektora usług (np.Hotelarzy, nauczycieli). Oddzielnie osób szczególnie zagrożonych.Jednocześnie powinno być udzielone wsparcie dla biznesów upadających, ponieważ taniej będzie wesprzeć funkcjonujący jeszcze biznes, niż odbudowywać po upadku.Do monitorowania zarażeń w hotelach można użyć technologii.Jest rozwiazanie, które można zastosować. Każdy gość w hotelu, przy wmeldowaniu musi wgrać sobie app’ke. Appka śledzi ruch gości. Bezpieczna pod względem RODO, ponieważ śledzi adres Mac telefonu, a nie nazwisko. W przypadku wykrycia osoby pozytywnej, appka pozwala odtworzyć ruch zakażonej osoby i zidentyfikować telefony osób, które miały > 2m kontakt z osoba zakażona, informując ich telefon o konieczności kwarantanny. Tym sposobem nie trzeba zamykać całego hotelu. Tego typu rozwiazanie można by wprowadzić w całym kraju, we wszystkich obiektach, a koszt negocjować z rządem o zwrot. (Więcej info dostępne u mnie)
Jeśli dobrze myśle, połowa osób zgodzi się ze mną, połowa nie KG
0 komentarzy